Nazywam siebie Arbuzową Mamą, to że spodziewam się dziecka i lubię arbuzy już z pewnością dobrze wiesz. Pora na kolejny krok. Żeby opowiedzieć Ci kim naprawdę jestem muszę rozdrapać swoje stare rany. Byłam dzieckiem z prawdziwej miłości, ale przyszłam na Świat jakieś 10 lat za szybko. Moja mama miała 19 lat jak zaszła w ciąże, tata był rok młodszy. Kochali się, w to nie wątpię, ale czego można oczekiwać od 18-sto letniego mężczyzny? Na pewno nie wierności. Przypuszczam, że gdyby poznali się 10 lat później, do dziś byliby kochającym się małżeństwem a ja miałabym kompletną rodzinę. Niestety. Los chciał inaczej. Wychowana w większości przez dziadków musiałam szybko dorosnąć. Nie mam żalu do ojca że nie było go przez większość mojego życia, nie mam żalu do matki, że choć była przy mnie to tak jakby jej wcale nie było. To wszystko mnie ukształtowało. Dziś jestem dorosłą osobą która zakłada swoją własną rodzinę i nie zamierzam powielać błędów rodziców.
Jednak....
to wszystko również wpłynęło na moją psychikę, która choć długo nieugięta w pewnym momencie zaczęła pękać. Wiele emocji przez lata dusiłam w sobie, aby dziś nadać im głosu. Blog pozwala mi oczyścić serce a wpisy dają możliwość upustu wszystkich frustracji. Długo się zastanawiałabym czy to aby na pewno dobry pomysł wystawiać te wszystkie krzywe emocje na pokaz. Mało kto mówi dziś o emocjach, częściej mówimy o innych ludziach. Moim celem jest jednak mówić o tym o czym się nie mówi na głos. Bardzo bym chciała aby treści zamieszczane tutaj były różnorodne, takie w których każdy będzie mógł znaleźć cząstkę siebie. Będę poruszać też tematy często niewygodne a czasami wręcz męczące. Niektóre historie mogą kogoś dotknąć, ponieważ nie zamierzam zmieniać żadnych faktów. Podwaliną dla tego bloga jest AUTENTYCZNOŚĆ I EMOCJE. Liczę, że właśnie w ten sposób trafie do ludzi, którzy czują to co ja czuje. Tym postem pragnę zacząć serie wpisów pt. "Moja Historia" w której opowiem o tym co zmieniło, uleczyło i uszczęśliwiło moje życie. Co jest dla mnie najważniejsze a czym się brzydzę. Mam nadzieję, że znajdziesz tu inspiracje dla siebie do lepszego, pełniejszego, świadomego życia.
Idziesz ze mną?
Jeden płomień zapala wiele pochodni.