W ostatnią niedziele, natura mile nas zaskoczyła swoim ciepłym powitaniem, gdy zagościliśmy z Michałem w jej leśne progi. Już na samym wejściu do lasu, zaledwie po kilku krokach ujrzałam niekończące się morze jagód.
Bez dłuższego zastanowienia prędko znaleźliśmy torę i postanowiliśmy całą zapełnić darami natury. Spędziliśmy w ten sposób bardzo miłe popołudnie, siedząc w jagodach po pas.
Po powrocie do domu postanowiłam spróbować swoich kulinarnych możliwości i upiekłam tartę jagodową z pysznym kremem waniliowym.