Chłopiec czy dziewczynka?


Chłopiec czy dziewczynka, grunt żeby było zdrowe. Codziennie raz w ciągu dnia mam taki jeden moment w którym zatrzymuje się, otwieram szeroko oczy i mówię z niedowierzaniem sama do siebie "jestem w ciąży". Tak długo o tym marzyłam, że przestałam wierzyć w to, że to się kiedyś stanie. No i stało się, oczywiście w najmniej oczekiwanym momencie. Co więcej, moja świadoma wpadka, bo nie mogę powiedzieć że ciąża była zupełnie zaplanowana (w pewnym momencie swojego życia stwierdziłam po prostu - niech się dzieje wolna nieba) no i się stała. Zawsze marzyłam o normalnej rodzinie, której ja nigdy nie miałam. Jeden z moich ulubionych cytatów mówi, że "tego co nam zapisane nie da zmienić się". Intuicyjnie wiedziałam, że nie muszę się obawiać, bo jeśli zajdę w ciąże to tylko z osobą, która ma w sobie część mnie. Trafił swój na swego no i BANG. Teraz będzie z tego, jak już się dowiedzieliśmy - chłopiec! Bardzo szybko poznałam płeć dziecka, bodajże już na drugiej wizycie (11 tydzień ciąży) i chociaż mówi się, że czasami lekarze się mylą, że pępowina się zawinie itd. to jednak czuję że to akurat jest prawda. Wiadomość o płci jest dla mnie kolejnym wielkim zaskoczeniem, byłam przekonana, że będę miała córkę. Oczywiście jako nastolatka, marzyłam o tym żeby w przyszłości mieć syna. Nawet moja mama dała mi kiedyś książkę, jak zaplanować płeć dziecka żeby to był chłopiec (to ta książka ze zdjęcia) ale jakoś tak stwierdziłam, że los na pewno nie będzie dla mnie tak łaskawy. Przyzwyczaiłam się więc do myśli że będę miała córkę i z czasem ta perspektywa zaczęła mi się nawet całkiem podobać. Sukieneczki w arbuziki, wspólne pieczenie ciast, malowanie, łapanie motyli itd. Byłam pewna że będę miała córkę. A tu taka niespodzianka :)